RECENZJE

"Cromwell Stone"

Zaczyna się jak klasyczny horror. Tytułowy bohater ucieka przed cieniami, spotyka dziwne i tajemnicze osoby, zasypia w jednym miejscu by obudzić się w innym. Historia budowana w sposób wymykający się racjonalnemu pojmowaniu. Nie wiadomo, co jest jawą, a co urojeniem. Czy Cromwell Stone cierpi na poważną chorobę psychiczną, przez którą całe jego otoczenie wydaje mu się zagrożeniem, czy faktycznie otoczony jest przez swoich prześladowców?

Andreas bezbłędnie buduje nastrój grozy w zasadzie samymi tylko rysunkami. Groteskowo zniekształcone postacie, gra cieni, oryginalne kadrowanie i konstrukcja planszy. Wreszcie niebywałe zagęszczenie detalu, zdumiewający rozmach i charakterystyczna dla tego autora plątanina kresek, nieraz tak gęsta, że zatracająca czytelność. Andreas posiadł imponujące umiejętności warsztatowe. Wystarczy, by zrobił jedną stronę z biegnącym przez miasteczko bohaterem, a już włos jeży się na głowie.

Fantastyczne rysunki towarzyszą nie mniej ciekawej fabule. "Cromwell Stone" jest zbudowaną w nietuzinkowy sposób trylogią. Każda część ma własny, wyraźnie zarysowany wątek główny, w każdej na pierwszy plan wychodzą inne postacie, każda wreszcie opowiedziana jest w nieco innej konwencji; co zresztą wyraźnie podkreślają cytaty otwierające poszczególne części (od horroru, przez fantastykę pełną gębą, po mistykę). A jednak całość jest spójna i jednakowo intrygująca.

Zgodnie z cytatem z Lovecrafta pierwsza część opiera się na grozie i tajemnicy. Ale Andreas nie użył słów twórcy Wielkich Przedwiecznych tylko po to, by zasugerować nastrój historii. Wstawił je świadomie, by wskazać, że za całą opowieścią kryje się zagadka na skalę kosmosu. W drugiej części zupełnie zmienia się konwencja, co sugeruje cytat z Harlana Ellisona. Zmienia się też sam Cromwell Stone. Z roli uciekiniera przeskakuje do roli mędrca, który posiadł pełną wiedzę na temat wszechświata wykreowanego w komiksie. Roztacza wizję mitycznych lewiatanów dostojnie przemierzających kosmos. Koncepcja, którą opracował Andreas, jest wyssana z palca, ale została przedstawiona tak mistrzowsko, że przyjąłem ją bez mrugnięcia okiem.

Autor za pośrednictwem swojego bohatera niby zdradza tajniki swojego świata, ale ani na moment nie zatraca gęstej aury tajemnicy, która towarzyszy nam do samego końca trylogii. Mało tego, w pewnym momencie Andreas podważa wiedzę Cromwella, która wcześniej wydawała się bezgraniczna. Wprowadzając w trzeciej części wątek igrania z absolutem nie pozwala czytelnikowi na znalezienie prostych i przystępnych odpowiedzi. Zostawia go oszołomionego w destrukcyjnych strugach precyzyjnie narysowanego deszczu.

[Jarek Obważanek, 20.11.2007]

"Cromwell Stone"
Scenariusz: Andreas (Andreas Martens)
Rysunki: Andreas (Andreas Martens)
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont Polska
Kolekcja: Plansze Europy
Data wydania: 05.2007
Wydawca oryginału: Delcourt
Data wydania oryginału: 1984, 1994, 2004
Liczba stron: 144
Format: 22,3 x 29,7 cm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 75,00 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa