"Na szybko spisane. 1980 - 1990" Okładka może sugerować, że będzie śmiesznie, bo oto widać na niej kujona, który na bal przebrał się za telewizor. W tle księżniczki, piraci, kowboje, a on ze złamaną anteną stoi smutny na pierwszym planie. Ale prawda jest inna: to komiks o bólu pierwszych zranień, o okrutnym świecie blokowisk, w którym słabsi nie mają szans na przetrwanie i o wielu innych, przykrych sprawach. Pozbawiona emocji narracja i brak dialogów budują surowy klimat opowieści, która nie próbuje czytelników rozpieszczać. Wśród motywów wesołych, miłych, na plan pierwszy wychodzą te smutne czy straszne. Historia ojca, który musi zmierzyć się z przemianami ustrojowymi, który musi jakoś wiązać koniec z końcem, który zmuszony jest samotnie wychowywać swoich synów. Historia chłopca, który zamiast kolegów woli telewizor, który zostaje odrzucony przez inne dzieci, bo zbyt dobrze się uczy. A gdy próbuje wkroczyć na podwórko szybko dowiaduje się, gdzie jego miejsce. Przemoc jest tu wszechobecna; dzieciaki tłuką się bezwzględnie. Na podwórku w ruch idą kije, kamienie i noże. W szkole wcale nie jest lepiej, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto innemu pomoże zlecieć ze schodów. W całej historii niemałe znaczenie ma alkohol - z roku na rok spożycie u dorosłych bohaterów wyraźnie rośnie, co ma również niebagatelny wpływ na losy głównego bohatera. Rysunki są dokładnie takie, jak w tytule: szkicowe, uproszczone, chociaż styl wyraźnie wzbogaca się wraz z rozwojem opowieści. Kolory też zrobione są na szybko, nie pasują do konturów, płaszczyzny nie są wypełnione do końca, przez jedne barwy prześwitują inne. I to niemal bez wyjątku są zalety warstwy graficznej, elementy, które mają duże znaczenie dla siły całej opowieści. Ilustracje są żywe a kolorystyka przemyślana. Śledziu właśnie kolorami bardzo dobrze podkreśla emocje, dramatyzm, różnicuje plany. Owszem, są tu różnego rodzaju graficzne błędy, spowodowane głównie pośpiechem, ale to jeden z nielicznych komiksów, w których nie ma to specjalnego znaczenia. Tylko jedna rzecz mi nie pasuje. Zupełnie nie wiem, po co ta historia została wydrukowana na A4. Format amerykański byłby z pewnością wystarczający. [Jarek Obważanek, 28.06.2007] "Na szybko spisane.
1980 - 1990" |
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.