"Bye Now" tom 1 Klan Ostrowskich ponownie atakuje. Tym razem Marta i Urszula przedstawiły lekką, niezobowiązującą historyjkę futurystyczną o trzech dyplomowanych złodziejkach. W założeniu dość głupawą, ale przy tym raczej przeciętną i niezbyt zabawną. Główne bohaterki zastajemy w chwili, gdy mechanik holuje ich zepsuty samochód. Niewiele później dziewczyny kradną owemu mechanikowi wielką, wypasioną ciężarówkę i ruszają w drogę donikąd. Po drodze otrzymują pierwsze od dawna zlecenie i wraz z pewnym rewolwerowcem, czy może raczej podrywaczem, wyruszają w poszukiwaniu jakiegoś skarbu. Akcja cały czas toczy się niespiesznie, a od tego momentu prawie całkiem się zatrzymuje. Autorki zaczynają grać na zwłokę i w efekcie dochodzi do tego, że album kończy się w słabym miejscu - nie ma żadnego haka, żadnego sensownego zawieszenia akcji, które zachęcałoby do sięgnięcia po drugi tom. Zresztą fabuła nie zdążyła się jeszcze wystarczająco rozkręcić, nie doszła do żadnego kluczowego punktu. Po przeczytaniu całego tomu niewiele wiemy o bohaterach, nie wiemy, za czym gonią, a na horyzoncie nie pojawia się nic, co by zwiastowało jakieś ich dalsze kłopoty. W dodatku cała ta historia jest tylko pozornie zrealizowana w konwencji science fiction. Bo tak naprawdę unosząca się nad ziemią ciężarówka czy cyborgi to tylko pic na wodę. Autorki nie mają żadnych sensownych pomysłów na użycie futurystycznych gadżetów, co wyłazi w niejednym punkcie, a najlepszymi tego przykładami są blaszany biust oraz czasochłonne oddymianie ciężarówki. W warstwie graficznej Ostrowska dobrze korzysta z właściwych komiksowi środków, ze szczególnych uwzględnieniem całego arsenału pomysłów importowanych ze wschodu. Miny, kadrowanie, czy nawet onomatopeje przywodzą na myśl mangi, chociaż sama kreska nie jest małpim odgapianiem wschodnich wzorców - styl Ostrowskiej ma wyraźnie indywidualne rysy. Jest czysty, wyrazisty, atrakcyjny. Żeby jeszcze scenariusz był równie przyjemny. [Jarek Obważanek] "Bye Now" tom
1 |
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.
