RECENZJE

"Liga Obrońców Planety Ziemia" tom 1: "Mroczna wizja"

– Trzeba tylko skombinować jakąś aparaturę.
– Eee. A po co?
– Coś tu musi piszczeć i mrugać.

Weź amerykańskie komiksy superbohaterskie, "Akirę", "Ławkę" Bizona, "Atomówki", Michała Wiśniewskiego i zmieszaj to wszystko razem z szyderczym humorem. Dopraw do smaku dwoma kaczkami. Co otrzymasz? "Ligę Obrońców Planety Ziemia", całkiem udaną historię komediową o grupie superbohaterów z olsztyńskiego blokowiska.

Karol "KRL" Kalinowski, znany szerzej z ostrych szortów publikowanych w "Produkcie", niespodziewanie wydał album w Egmoncie. Jego pełnometrażowy debiut zahacza dość mocno o tamte krótkie formy, chociaż z drugiej strony jest trochę ugrzeczniony. Ale tylko trochę. Nie brak tu rozmów o narkotykach czy seksie, a bohaterowie posługują się nieraz niewybrednym słownictwem. Autor skupia się na zestawieniu komiksów superbohaterskich z realiami polskiego blokowiska, chociaż daleki jest od wnikliwej analizy charakterów swoich postaci. Z grubsza je zarysowuje i to wystarcza, by zmiksować je z wspaniałymi, błyszczącymi herosami, walczącymi o wzniosłe idee. Liga Obrońców Planety Ziemia ma obronić nas przed atakiem kosmitów, ale zanim podejmie taką próbę, będzie załatwiać własne interesy. Szczytne hasła mało ją obchodzą, bo dzieciaki wolą szpanować pannom czy wklepywać dresom, a nawet lać się między sobą.

Historia opowiedziana jest z należytym dystansem, czego najlepszym dowodem są dorzucone w paru miejscach z czapy wyjęte występy dwóch kaczek, które gadają o pierdołach, albo ogłaszają wprost: "to najgłupszy komiks, w jakim wystąpiłam." Jednak mimo wszystko czuje się, że KRL nie jest jeszcze wyrobionym scenarzystą. Potrafi wymyślić obfitą w niezłe gagi i niespodziewane zwroty fabułę, ale brakuje mu finezji, a akcji nieco brakuje płynności. W jednym miejscu akcja idzie wartko do przodu, a w innym wygląda na to, że w zasadzie autor nie za bardzo ma pomysł na zapełnienie stron. Zdecydowanie najgorszym fragmentem jest bijatyka między blokowymi nadludźmi, bo przy braku elementów komicznych robi się zwyczajnie nudna. Jednak ogólne wrażenie jest pozytywne.

Rysunkowo KRL w albumie prezentuje się nieźle, chociaż widać, że nie jest jeszcze zbyt rozrysowany. Jego kresce brakuje zarówno swobody, jak i precyzji. Część kadrów wygląda na zrealizowane zbyt pospiesznie, czy też zbyt niedbale. Nie wszystkie postacie wyglądają dobrze, łatwo też zauważyć niekonsekwentne ich wymyślanie – niektóre wyglądają wręcz jak z innego komiksu. Kolorystyka jest zwyczajna, chociaż i tu można mieć uwagi, chociażby do samego sposobu nakładania farb.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Karol "KRL" Kalinowski
Rysunki: Karol "KRL" Kalinowski
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 10.2004
Liczba stron: 64
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 19,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa