RECENZJE

"Miecz nieśmiertelnego" tom 1

"Kenshin" mnie rozczarował, ale na szczęście miesiąc po nim Egmont zaproponował kolejną mangę samurajską, która okazała się zdecydowanie lepsza. Nie jest genialna, nie powala, ma trochę wad, ale jest na tyle dobra, by można się było nią zainteresować. Dynamiczny komiks nastawiony na widowiskową akcję.

Głównym bohaterem jest nieśmiertelny samuraj Manji, który nie chce żyć wiecznie. Aby pozbyć się swej klątwy, postanawia zabić tysiąc złych ludzi. Ma tym samym odkupić swe winy - wcześniej zabił setkę niewinnych osób oraz męża swojej ukochanej siostry.

Jedną z podstawowych zalet komiksu są dziwaczni bohaterowie. Jeden z nich jest malarzem pracującym pędzlem przywiązanym do miecza. Inny pod swoim przedziwnym strojem kryje przerażający sekret (nie, nie zepsuję Ci tej niespodzianki). W zasadzie co kawałek Manji spotyka jakichś ludzi o zwichrowanym charakterze.

Sceny akcji są naprawdę niezłe, przy czym mocno przesadzone. Oto na przykład jeden z bohaterów w zasadzie jednym ruchem miecza odcina przeciwnikowi ręce, głowę i jeszcze rozcina całe ciało na pół. Takich efekciarskich motywów można tu spotkać całkiem dużo. Wiele postaci wykazuje się nadludzkimi umiejętnościami walki, niektórzy potrafią znikać i pojawiać się w innym miejscu. Wszystko to dobrze gra w ramach wybranej przez autora konwencji. Sceny walk zazwyczaj są czytelnie, przedstawione z rozmachem, nie brak w nich pewnego patosu.

Autor w rysunkach na przemian stosuje tusz i ołówek - czasem bez najmniejszego uzasadnienia zmieniając narzędzie. O ile kadry wykonane samym tuszem prezentują się dobrze, to nie zawsze tak jest z tymi pozostawionymi w ołówku. W większości przypadków jest dobrze, ale zdarzają się rysunki trochę niedbałe, mocno odstające od reszty.

W odbiorze komiksu przeszkadza przede wszystkim mocno porwana, głównie na początku, fabuła. Prawdę mówiąc pierwsze 40 stron czytałem dwa razy, aby pojąć niektóre rzeczy.

Momentami irytuje też to, że Manji zbyt często daje się zabijać, czy właściwie ciężko ranić, bo umrzeć nie może. Usprawiedliwia się co prawda w jednym momencie stwierdzając, że z powodu nieśmiertelności staje się coraz gorszym szermierzem, ale i tak trochę się rozczarowałem.

Ostatnią wadą, którą chciałbym tu wymienić, jest fatalna okładka. Japończycy nieraz wykazują zupełne bezguście pod tym względem, a "Miecz nieśmiertelnego" jest tego najlepszym przykładem. Niestety Polska to nie Stany i Kôdansha nie zgodziła się na zamianę oryginalnej okładki jakąś ładniejszą. Dostajemy więc komiks oprawiony w pasujący jak pięść do nosa kolaż ołówkowego szkicu z cybernetyczną, wykonaną na komputerze rameczką. Porażka.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Hiroaki Samura
Rysunki: Hiroaki Samura
Tłumaczenie: Maciej Murzyniec
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 07.2004
Wydawca oryginału: Kôdansha Ltd.
Data wydania oryginału: 1994
Liczba stron: 232
Format: 11,5 x 18 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 18,00 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa