RECENZJE

"Kenshin" tom 1

To miała być znakomita opowieść przygodowa osadzona w realiach historycznych. Jednak ja przeczytałem przeciętny komiks dla dwunastolatków, w którym realia historyczne są ledwie na trzecim planie.

Przede wszystkim jest to bajka, w której nie dość, że właściwie nikt nie ginie, to jeszcze walki mają niewiele wspólnego z rzeczywistością (czynię z tego zarzut tylko pod kątem reklamowanych realiów historycznych, bo generalnie jestem zwolennikiem przesadzonych pojedynków w azjatyckich produkcjach). Coś jak w "Dragon Ballu", tylko w gorszym stylu. Szybciej, krócej, mniej czytelnie pokazane. Co prawda wszyscy walczą różnego rodzaju żelastwem, a nie swoimi kończynami bądź energią, ale pewne podobieństwa do komiksu Toriyamy są bardzo widoczne. Dorzućmy do tego postacie, które Kenshin napotyka na swej drodze - dziwaczne, groteskowe, również niekiedy nasuwające skojarzenia z "Dragon Ballem". Przy czym w konwencji satyrycznej Toriyama zdecydowanie lepiej sobie radzi - poboczne postacie Watsukiego wyglądają czasem dość pokracznie i mocno odstają od reszty.

Kenshin, który miał być bezwzględnym mordercą, okazuje się grzecznym chłopcem z tak spreparowanym mieczem, by uderzenie nim nie zabijało. Swoim ostrzem powala dziesiątki przeciwników, którzy okazują się późnej ledwo zadrapani, chociaż przy samych uderzeniach krew leje się obficie (ale nic nikomu nie odpada, nikt nie zostaje przecięty, krew się leje tak ogólnie, umownie).

Komiks nastawiony jest na niezobowiązującą rozrywkę z delikatną nutką humoru. Kenshin nie robi niczego produktywnego - włóczy się po Tokio, gdzie na jego drodze staje Kaoru Kamiya podejrzewająca go o serię morderstw. Zostaje podejrzanym, gdyż... nosi miecz. Wówczas w Japonii samurajowie byli pozbawieni wielu przywilejów, między innymi nie mogli chodzić po ulicach z bronią u boku. Przez pomyłkę dziewczyny Kenshin zostaje wplątany w większą intrygę, w której jedna ze szkół walki chce przejąć inną, należącą do Kaoru. Po drodze samuraj zadrze też z jakuzą, a im dalej, tym jego przeciwnicy będą trudniejsi do pokonania (jak to zwykle bywa).

Polskie wydanie ma źle przycięte strony - nie wszystkie teksty w całości się na nich zmieściły. Również niektóre obrazki wyglądają na urwane.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Nobuhiro Watsuki
Rysunki: Nobuhiro Watsuki
Tłumaczenie: Zbigniew Kiersnowski
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 06.2004
Wydawca oryginału: Shueisha Inc.
Data wydania oryginału: 1994
Liczba stron: 200
Format: 11,5 x 18 cm
Oprawa: miękka
Papier: offsetowy
Druk: czarno-biały
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 16,00 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa