RECENZJE

"Spider-Man: Splątana sieć" tom 1: "Złamane serce"



WRAK POLECA

Spider-Man nie powrócił. Nie tym razem. Na razie dostaliśmy kilku jego przeciwników. I to w dodatku niezbyt znanych. Sam Pająk pojawił się na okładce i na dwóch kadrach. Żeby było jeszcze ciekawiej, pierwotnie nie miało go być nawet na okładce. Zamiast niego miał być Tombstone z dwoma strażnikami.

Tak więc fani Pająka rezygnują z zakupu albo ryzykują. Na pewno nie znajdą tu elementów charakterystycznych dla historii o przyjaznym Spider-Manie z sąsiedztwa, takich jak ciągłe gadanie w czasie walk czy cerowanie kostiumu. Opowiadaniom zaserwowanym w albumie bliżej do "100 naboi", niż do przeciętnych historii superbohaterskich. Chociaż występują w nich superłotrowie.

Wewnątrz pierwszego polskiego tomu "Splątanej sieci" znajdziemy dwie historie, w dodatku nie te otwierające serię, lecz wybrane przez Egmont. Może to źle, bo na początek Amerykanie puścili Gratha Ennisa, a może też dobrze, bo to niezłe historie. Na pocieszenie dodam, że Ennis pojawi się już w drugim tomie polskiego wydania.

Pierwsza historia, "Odprawa", dość mocno przypomina wspomniane wcześniej "100 naboi". Brakuje właściwie tylko detali - barwniejszego języka, jeszcze mocniejszej fabuły. Bo nawet Eduardo Risso jest, chociaż scenariusz napisał Greg Rucka, a nie Brian Azzarello. Dostajemy więc prywatne życie pracującego dla Kingpina Toma Cochrane, poruszającą fabułę i genialne kadrowanie. Jestem pewien, że bez rysunków Risso scenariusz Rucki nie uderzałby tak samo mocno. Rysownik dopala fabułę swoimi fantastycznymi rozwiązaniami - zbliżeniami, grą cieni, niebanalnym ustawieniem "kamery". Nie bez znaczenia jest też oczywiście jego charakterystyczna kreska, bardzo klarownie przedstawiająca wszelkie emocje. Nawet kolorki Steve’a Buccellato są przyjemne. A co najważniejsze, Buccellato zaprezentował nieco inne kolorowanie w przypadku rysunków Risso, a inne w przypadku rysunków Leonardo Fernandeza. Wyraźnie dostosował się do obu twórców. Godne pochwały.

Druga opowieść, tytułowe "Złamane serce", przedstawia trochę większą postać, niż szeregowy pracownik Fiska. To superłotr Tombstone, obdarzony niezwykle twardą skórą. Wpadł podczas napadu na bank, ale - o, ironio! - załatwił go nie Spider-Man, lecz atak serca! Cała opowieść jest niezwykle groteskowa, chociaż nie jest właściwie specjalnie zabawna. To historia więzienna nastawiona na szaleństwo, a nie rozśmieszanie.

Rysunki Leonardo Fernandeza natychmiast skojarzyły mi się z poprzedzającymi go planszami Risso. Są to co prawda zdecydowanie różne style, ale występują w nich pewne podobieństwa, jak na przykład stosowanie dużych plam czerni i właściwie jednej grubości specyficznie używanego obrysu. Jednak obrazki Fernandeza cechuje przede wszystkim ekspresja doprowadzona aż do karykatury. Przedstawione przez niego postacie cechuje wiele skrajności - jeden ze strażników jest niezwykle mały, a jeden z więźniów niewyobrażalnie gruby, nie wspominając o kilku niesamowitych mięśniakach. Dołączmy do tego jeszcze ogromne usta Murzynów, dziwaczne miny wszystkich postaci czy usta otwierane kilka razy szerzej, niż to możliwe, a zarysuje się pewien obraz tego, co pokazuje Fernandez. Podobnie jak w pierwszym opowiadaniu, tak i tu właśnie rysunki bardzo pomagają w odbiorze fabuły. Ponownie mogę stwierdzić, że bez plansz Fernandeza historia Daniela Waya mogłaby okazać się mniej ciekawa. Ale wcale nie oznacza to, że fabułę ratują rysunki, że jest zła. Nie jest zła - jest dobra, ciekawa, przewrotna, pokręcona i szalona, a rysunki po prostu pogłębiają te wszystkie cechy (w szczególności szaleństwo).

[Jarek Obważanek]

Tytuł oryginału: Heartbreaker
Scenariusz: Greg Rucka, Daniel Way
Rysunki: Eduardo Risso, Leandro Fernandez
Kolory: Steve Buccellato
Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 08.2003
Wydawca oryginału: Marvel Comics
Data wydania oryginału: 2001, 2002
Liczba stron: 72
Format: 17 x 26 cm
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 19,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa