"Eden, It's an Endless World!" tom 5
  |
Endo daje nam pół tomu oddechu, po czym ponownie uderza z maksymalną siłą. O ile oddechem nazwać można historię życia Sophii - nieczułej całkowicie kobiety, o czym już zdążyliśmy się przekonać w częściach poprzednich. Kobiety, która zupełnie nie potrafi kochać, nie współczuje, po prostu na nic nie reaguje. Co ukształtowało tak wypaczoną osobowość? O tym możemy się przekonać na początku tomu. Można powiedzieć, że to rozważania Endo na temat charakteru człowieka - mechanizmów jego kształtowania i możliwości jego zmiany. Spojrzenie Endo nie napawa optymizmem, chociaż jest raczej rzutem oka na patologiczną rodzinę, niż jakimś ostatecznym wnioskiem. W dalszej części tomu powraca pytanie o sens konfliktów zbrojnych, tym razem jednak o nieco innym wydźwięku, niż w przypadku walk w górach, bo akcja toczy się na lotnisku i narażeni są cywile zupełnie nie związani z walką, która trwa zaraz obok nich. To ludzie, którzy czekają spokojnie na samolot; ludzie, którzy nieoczekiwanie znaleźli się w środku pola bitwy. Ponownie Endo epatuje szokującymi obrazami przemocy, chociaż przyznam, że po otwierającej akcję niesamowitej scenie strzału snajpera mało zrobiło na mnie podobne wrażenie. Rysownik analizuje poszczególne etapy trafiania w głowę, uwieczniając ułamki sekund między uderzeniem pocisku a jego wybuchem wewnątrz ciała. Rysuje wszystko ze znaną już dobrze precyzją - czy jest to rozerwane kulą ciało, czy też odcięta kończyna. Bez względu na to co się dzieje i kto w akcji uczestniczy, otrzymujemy dokładny obraz sytuacji. Endo starannie rysuje każdą maszynę i każdą postać, nawet jeśli w kadrze jest naprawdę mała. Pełny realizm, wręcz naturalizm - jak zwykle, niestety, z pominięciem uproszonych w mangowej manierze głów. Nie zabrakło w akcji Kenjego i Ionów - ta ekipa jak zwykle robi po prostu rzeźnię. W walce uczestniczy również ciężki sprzęt, w tym znów naprawiony Cherubim, a zaskakujących zwrotów akcji jest sporo. Dodam jeszcze, że zakończenie tomu zabija. Kolejny znakomity odcinek niezwykle brutalnej serii. Dla odbiorców o mocnych nerwach, chociaż niekoniecznie do czytania w celach czysto rozrywkowych. [Jarek Obważanek] Scenariusz: Hiroki Endo |
|||||
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.
