RECENZJE

"Universal War One" tom 1: "Genesis"

Rasowe komiksowe science fiction to w Polsce prawdziwa rzadkość. Do głowy przychodzą mi zaledwie dwa takie tytuły: "Wieczna wojna" (z kontynuacją) oraz "Universal War One". Jak ta sytuacja wygląda w innych krajach trudno mi powiedzieć, jednak sądzę, że tworzenie takiej fabuły jest trudniejsze od kosmicznej strzelanki, bo wymaga od autora trzymania się pewnych jasno określonych zasad. Atrakcyjność komiksu, w którym zastosowany jest realistyczny model zachowań postaci i pojazdów w warunkach odmiennych od ziemskich, dla mnie jest niewątpliwa. Znakomicie takie twarde prawa wykorzystywał Haldeman w "Wiecznej wojnie", dobrze radzi sobie również Bajram w swojej serii.

Właściwie tytuł mówi wszystko - omawiany album to geneza pierwszej wojny wszechświatowej. Co to za konflikt? Tego dowiemy się dopiero w dalszych częściach. Na razie dostajemy do rąk jego początek, jego źródło. Gdyby nie tytuł serii po tym wstępnym albumie nie można by się spodziewać, że jakikolwiek konflikt ma nastąpić. Przypomina to nieco punkt wyjściowy "Odysei kosmicznej 2001": pojawia się dziwny obiekt i ludzie chcą go zbadać. W komiksie Bajrama obiektem tym jest czarna ściana w pobliżu Saturna. Żeby było ciekawiej, ściana nie jest twarda i nieprzenikalna - wręcz przeciwnie, zupełnie swobodnie wnika w nią sonda wysłana przez astronautów w jej kierunku. Jednak sonda zostaje bezpowrotnie wchłonięta.

Głównym bohaterem albumu nie jest jednak ściana, a eskadra Purgatory (Czyściec - nazwa znacząca), której każdy członek ma za sobą całkiem barwną przeszłość. To właśnie piloci z tej eskadry zajmują się pierwszymi badaniami ściany, czyli wysyłaniem w jej kierunku sond. Oczywiście nie same badania tajemniczego obiektu zajmują karty komiksu. Mamy okazję poobserwować pilotów również po pracy - na pokładzie okrętu flagowego - a jest na co popatrzeć, bo nie należą oni do zgranych i grzecznych. Każdy powoli, ale skutecznie daje nam się poznać, a w odpowiednim momencie naszą wiedzę o bardzo cenne dane uzupełnia dowódca eskadry. Sytuacja wydaje się dodatkowo ciągle napięta - nie tylko z powodu straszącej swoją obecnością ściany, ale też z powodu starć pomiędzy członkami załogi. Jest ciekawie i jest barwnie. Bajram bardzo umiejętnie dozuje informacje, powoli dokłada informacje, dzięki czemu delikatnie, ale skutecznie zaskakuje i dziwi czytelnika.

Rysunkowo komiks przypomina nieco "Trzeci Testament", chociaż w moim odczuciu Bajram rysuje lepiej od Alice'a. Zdarzają mu się co prawda pewne uchybienia, ale są bardzo nieznaczne. To po prostu dobry, realistyczny rysunek, dynamiczny i swobodny. Bajram szczegółowo oddaje wszelkie pojazdy kosmiczne, jednocześnie dobrze i żywo rysując ludzi. Mnie tylko drażniły niektóre zbyt ostre cienie.

Kolory są prawie bez przerwy mocno ograniczone i właśnie dzięki temu dość wiarygodne. W kosmosie Bajrama nie szasta się tak energią, jak w Star Treku - jest ciemno nawet w kwaterze admirała. Praktycznie w całym albumie oświetlenie jest czerwone lub ciemnożółte i tym barwom wszystko jest podporządkowane. Może się to nie podobać, ale ja uznaję to za plus - kolejny dowód na konsekwencję przedstawionego świata.

Komiks został pokolorowany ręcznie, ale uzupełniony jest wstawkami generowanymi komputerowo. Pojawiają się one w miejscach, które bardzo trudno byłoby dobrze przedstawić ręcznie, a więc na wszelkich monitorach oraz na przestrzennej mapie układu słonecznego. Łączy się to z elementami malowanymi pędzlem bez najmniejszych zgrzytów.

Zapowiada się bardzo ciekawa historia. Oczywiście jest to zasadniczo wstęp, więc Bajram karty odsłoni później. Myślę jednak, że prolog ów stoi na dobrym poziomie - jest barwny i intrygujący, a jego zakończenie wręcz nakazuje sięgnąć po kontynuację. Bajram jest może młody, ale zdecydowanie zdolny zarówno jako rysownik, jak i scenarzysta. A do tego ma niezłe grono znajomych - wystarczy spojrzeć na listę podziękowań. Album nie zabija, ale uważam, że jest zdecydowanie wart uwagi.

[Jarek Obważanek]

Tytuł oryginału: La genese
Scenariusz: Denis Bajram
Rysunki: Denis Bajram
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 12.2002
Wydawca oryginału: Soleil Production
Data wydania oryginału: 1998
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 16,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa