|
|
Specyficzny to komiks. Rysowany lekkim stylem humorystycznym, a w treści dość
mroczny. Owszem, są sceny humorystyczne, ale nie jest ich zbyt wiele (w tym chyba
tylko jedna naprawdę zabawna - w windzie), a nieraz są raczej gorzkie w wyrazie.
Głównemu bohaterowi, policjantowi nazywanemu Soda, codziennie od ośmiu lat
śni się ten sam koszmar - zabija w nim człowieka w trakcie szamotaniny. Opowiada
ten sen swojemu partnerowi podczas patrolu, po czym rozpoczyna opowieść o tym,
jak wyrwał się w zapadłej dziury i przybył do Nowego Jorku. Mieszkał w raczej
nieprzyjemnej okolicy, otoczony dość ciekawymi sąsiadami. Okradziony, bez pracy
- dostał w końcu szansę na zarobek. Miał pisać kryminały z dużą ilością trupów.
Efekty jego pisarstwa okazały się zaskakujące - tu niezbyt wesoła historia obyczajowa
zaczyna zamieniać się w dreszczowiec...
Tome opowiedział historię, którą dobrze się czyta, a w dodatku jest całkiem
interesująca. Zaczyna się raczej lekko - pominąwszy wspomniany koszmar - a później
coraz bardziej się rozkręca, aż do zaskakującego finału (właściwie można powiedzieć,
że tu zakończeń jest kilka, a co jedno to ciekawsze). Wszystko przedstawione
sprawnie i umiejętnie. Przyjemna narracja, dobre prowadzenie akcji.
Rysunki, jak już wspomniałem na początku, to po prostu swobodny, frankofoński
styl humorystyczny. Z jednej strony przypominają "Lucky Luke'a", z
drugiej "Sprycjana i Fantazjusza". Wprowadzają do komiksu lżejszy klimat,
podkreślają charaktery poszczególnych osób (sympatyczna mamusia Sody, czy pijaczyna
O'Flanaghan to najlepsze przykłady). Sceny akcji przedstawione są żywo, chociaż
mogłyby być lepsze. Mroczny klimat komiksu od strony graficznej podkreśla głównie
kolor - dużo tu czerwieni, brązów.
Za pewnego rodzaju zaletę albumu można uznać fakt, że jest on całkowicie osobną
historią, a więc znajomość pierwszego tomu jest w sumie zbędna - na początku
Soda mówi o sobie wszystko, co jest potrzebne do zrozumienia fabuły. Zresztą
nie ma tego wiele - po prostu główny bohater udaje przed mieszkającą z nim mamusią,
że jest pastorem a nie policjantem.
[Jarek Obważanek]
Tytuł oryginału: Lettres a Satan
Scenariusz: Philippe Tome
Rysunki: Luc Warnant
Kolor: Stephane De Becker
Tłumaczenie: Agata Piasna
Wydawca: Motopol - Twój Komiks
Data wydania: 03.2003
Wydawca oryginału: Editions Dupuis
Data wydania oryginału: 1988
Liczba stron: 48
Format: A4
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 18,90 zł
|