RECENZJE

"MangaMix" nr 9 (6/2002)

Debiutująca w tym numerze czasopisma seria "Love Hina" rozpoczyna się całkiem przyjemnie. Spora dawka humoru nakierowanego głównie na erotykę, bardzo żywe, mocno ekspresyjne rysunki z obowiązkowo starannymi, realistycznymi tłami, które miejscami aż rażą w zetknięciu z postaciami. Seria nastawiona jest na dość konkretnego odbiorcę, czyli nastoletniego chłopca, chociaż również starszych może nieźle ubawić. Temat do tego celu autor obrał po prostu doskonały - chłopak w żeńskim internacie.

Tłumaczka niepotrzebnie wprowadziła do tekstu śląską gwarę. Trudno jest dobrze przełożyć akcenty i gwarowość, ale tak mocne zagrania to po prostu przesada.

"Mars" rozwija się ciekawe i nadal jest najlepszym tytułem publikowanym ostatnio w "MangaMiksie". Akcja toczy się wolno, jest bardzo rozwleczona i te 40 stron w czasopiśmie nie posuwa jej specjalnie do przodu. Ciągle jest to najciekawsza, najpoważniejsza historia miłosna, z jaką spotkałem się w komiksie. Rażą jedynie wprowadzane (na szczęście rzadko) rysunki mocno ekspresyjne.

Podtrzymuję swoją opinię również o "Card Captor Sakurze", chociaż ten odcinek jest nieco lepszy, niż w numerze 7, o którym pisałem ostatnio. Po prostu dzieje się w nim więcej konkretnych rzeczy. Nadal jednak to komiks pusty, nieciekawy fabularnie. Jest to tytuł niby dla bardzo młodych czytelników, ale praktycznie każdy znany mi zachodni komiks przeznaczony dla najmłodszych jest znacznie lepszy i ciekawszy, niż "Sakura". Przesadna swoboda panuje w warstwie graficznej.



Love Hina

Wśród tekstów najbardziej interesujące i najlepiej napisane są artykuły o Ainach oraz o "Love Hina". Ważny, chociaż moim zdaniem niepotrzebny w "MangaMiksie" tekst o Korei Północnej. Kilka ciekawych słów o japońskiej kulturze w tekście o rakugo. Ciekawy jest również artykuł o Sejin no Hi, jeśli pominąć przydługi wstęp.

Pozwolę sobie na krótką reakcją na "Raport mniejszości". Autor dał plamę przekręcając nazwisko Rafała Skarżyckiego, którego w dodatku na imprezie w ogóle nie było! Co do braku gości z zagranicy, to część zrezygnowała z przyjazdu z powodu kłopotów finansowych organizatorów. A nawet Egmont nie jest na razie w stanie zaprosić żadnego zagranicznego twórcy. Tak, żaden z autorów nie uważa MFK za godny uwagi. Może jest to dla nas impreza duża, ale dla nich maleńka. Ja zauważyłem nowe twarze. Młodzi i wnoszący powiew świeżości twórcy - Rebelka i Szneider - w tym roku debiutowali ze swoimi albumami i odbyło się z nimi spotkanie. Kilku innym jeszcze trochę zajmie, nim znajdą się w światłach reflektorów. Na polskim rynku trudno zaistnieć, wydawcy są bardzo ostrożni. Po relacji w "MangaMiksie" spodziewałem się więcej na temat mangowej części imprezy. W sumie jestem zawiedziony tym artykułem.

Rzuca się w oczy złe wydrukowanie "Marsa" i "Sakury". Lewe strony po prawej i na odwrót, dzielone na pół obrazki dwustronicowe. Dziwi to tym bardziej, że mamy tu do czynienia z wydawcą serii "Jak powstaje manga".

Kolorowe strony prezentują słabą jakość druku. Najgorzej wyglądają zdjęcia - niewyraźne, bardzo przygaszony kolor (to jednak po części jest wina złych technicznie fotografii). Druk rozmyty, przesunięte względem siebie kolory składowe. I to wszystko mimo śnieżnobiałego papieru. Zdjęcia na zwykłym gazetowym papierze w "Wyborczej" wyglądają znacznie lepiej.

[Jarek Obważanek]

Wydawca: Waneko
Liczba stron: 128
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: matowy
Druk: cz-b i kolor
Cena: 14,50 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa