RECENZJE

"100 naboi" księga 2: "Cień drugiej szansy" cz. 1

Po przeczytaniu pierwszego tomu stwierdziłem, że znam już reguły, które rządzą tą serią. Mamy pana Gravesa i ludzi, którym oferuje on zemstę przy pomocy nierejestrowanego pistoletu i stu naboi. Jednak tom drugi pokazuje, że Azzarello nie ma najmniejszego zamiaru popaść w prosty schemat.

Wiemy już, co robi Graves, ale właściwie dlaczego to robi? Długa rozmowa Lono z Gravesem w kawiarnianym ogródku sporo wyjaśnia, chociaż dzięki ogromnej zręczności scenarzysty im więcej się dowiadujemy, tym więcej pojawia się nowych pytań. Warto zwrócić baczniejszą uwagę na ten dialog, gdyż jest on przykładem wysokiej klasy twórców "100 naboi". Znakomite, krwiste, zabawne i barwne kwestie to nie jedyny plus. Podczas rozmowy przy stoliku Risso nie rysuje w kółko tylko Gravesa i Lono z wszelkich możliwych ujęć. Pokazuje nam co robi kelnerka a nawet jej stojący na ulicy chłopak. Z jednej strony nie pozwala to czytelnikowi na nudzenie się obrazem, a z drugiej ma dodatkowy cel - to Graves obserwuje okolicę i wyciąga własne wnioski z sytuacji.

Oczywiście Azzarello nie zrezygnował nagle z rozdawania neseserów różnym ludziom, jednak przekonujemy się, że zasłona tajemnicy będzie z czasem odsłaniana. Kilka ciekawych informacji dotyczących wydarzeń z tomu pierwszego pojawia się już w drugim. Najciekawszy jest sposób, w jaki się o tym dowiadujemy - dość istotne dla nas dane Graves wymienia niemal na marginesie innych rozważań. Azzarello rzuca nieco światła, by czytelnika jeszcze bardziej zdezorientować i wciągnąć w swoją grę. Znakomicie mu to się udaje - komiks pochłania bez reszty. Niezwykle barwne i zróżnicowane postacie, świetne dialogi - to wszystko nie pozwala mieć wątpliwości, że mamy do czynienia ze znakomitym komiksem sensacyjnym. Kipi on od świetnych scen obyczajowych, by czasem uderzyć mocniejszą akcją. Dodatkowo ciągle zmienia się sytuacja, Graves wędruje po USA oferując neseser różnym ludziom, których mamy okazję najpierw dość dobrze poznać.

Rysunki Risso są bardzo charakterystyczne i niebanalne. Rzuca się w oczy przede wszystkim oryginalne kadrowanie - przedstawienie akcji z nietypowej perspektywy czy w ciekawym zbliżeniu. Ujęcia prezentujące właściwą akcję w tle to tutaj norma. Trochę zbliżony styl rysowania prezentował Igor Baranko w "Pifitiadzie", jednak Risso tworzy realistyczniej i żywiej. Stosuje mocne skróty perspektywy i odważne uproszczenia rysunku. Czasem trochę przez to kuleje podobieństwo postaci, ale nie rzuca się to w oczy. Kolorystyka jest mocno stonowana, Goleash prezentuje akcję głównie w ugrach bądź przyszarzonych błękitach. Nawet krew nie uderza tu mocną czerwienią, a jest nieco przygaszona. Kolory są bardzo płaskie i przemyślane - nie przyćmiewają rysunków, a nawet dodają im więcej mocy.

Najlepszy komiks sensacyjny, jaki czytałem. Polecam gorąco!

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Eduardo Risso
Kolory: Grant Goleash
Okładka: Dave Johnson & Eduardo Risso
Tłumaczenie: Adam Biały
Wydawca: Mandragora
Liczba stron: 120
Format: B5
Oprawa: miękka
Papier: błyszczący
Druk: kolor
Cena: 29,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa