RECENZJE

"Star Wars": "Jango Fett"

Amber, będąc wydawcą powieści ze świata Gwiezdnych wojen, nie mógł wejść na rynek komiksowy pomijając ten temat. Już na początku wydał dwa komiksy z cyklu Star Wars: "Jango Fett" oraz "Zam Wessell". Napisane przez tego samego scenarzystę komiksy, czytane w wyżej wymienionej kolejności, tworzą dłuższą historię.

Otwierający dwuksiąg "Jango Fett" jest komiksem w miarę ciekawym. Zaczyna się rewelacyjnie - dziecko bawi się figurkami Mandaloriańskiego wojownika oraz robotów. I chociaż dzieckiem jest Boba Fett, to ta scena wprowadza do albumu przyjemną umowność. Podobnie zaczynał się "Tytys Andronikus" w reżyserii Julie Taymor, chociaż na tej scenie umowność komiksu się kończy, w odróżnieniu od filmu.

Boba czeka w domu na Kamino, gdy tymczasem jego ojciec Jango pracuje. Największy łowca nagród bez problemu załatwia zlecenie Dreddona, lecz gdy przybywa po zapłatę okazuje się, że zleceniodawca nie żyje. Rozgoryczony łowca przyjmuje bez większego namysłu inne zlecenie - ma zdobyć pewien cenny przedmiot.

Jango na swej drodze często spotyka Zam Wesell i sytuacje z tym związane są często lekko komiczne. Ron Marz próbuje pokazać Jango od bardziej ludzkiej strony i w sumie mu się to udaje. Akcja w komiksie jest wartka i dość przyjemna. Czyta się go dobrze.

Tom Fowler wykonał dość nietypowe rysunki. Żywy, swobodny kontur, bogata akwarelowa kolorystyka, a wszystko to delikatnie uzupełnione kredkami. Kolor został nałożony bezpośrednio na kontur, stąd brak głębokiej czerni - zazwyczaj wpada ona w brąz czy zieleń. Wizualny efekt jest bardzo dobry. Niestety, twórca słabo radzi sobie z rysowaniem małego Boby, zupełnie nie zna się na proporcjach ciała dziecka. Co prawda stara się utrzymywać w miarę realistyczną kolorystykę, ale najlepiej wyglądają kadry zrealizowane w wąskiej gamie barwnej - zredukowanej do fioletów czy zieleni. Rysunki (a raczej malunki) cechuje przyjemna swoboda i rozmach. Wizualnie komiks jest bardzo dobry, jedynie rażą komputerowo nakładane onomatopeje.

Zupełnie nie wiem po co Amber zwykłe amerykańskie zeszyty wydał w twardej oprawie, czyli lepiej niż w oryginale! Wydaje mi się to całkowicie zbędne i tylko podniosło niepotrzebnie cenę - taki zeszyt powinien kosztować najwyżej 12 zł.

[Jarek Obważanek]

Scenariusz: Ron Marz
Rysunki: Tom Fowler
Wydawca: Amber
60 stron, format B5, twarda oprawa, papier błyszczący, kolor
Cena: 19,80 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa