RECENZJE

"Trzeci Testament" tom 1: "Marek, czyli przebudzenie lwa"

Tematyka religijna w komiksie to dość rzadki przypadek. Średniowieczna opowieść w "Trzecim Testamencie", oparta na zupełnie mi nieznanych pamiętnikach z Elsenor (nawiązująca również do znacznie głośniejszych pism z Qumran), łączy temat religijny z sensacją. Najbliższe skojarzenia mam z filmem "Stigmata". Tu również mamy tajemniczy manuskrypt (duże wrażenie robi relikwiarz, w którym był zamknięty) i pogoń za nim. Jednak w "Trzecim Testamencie" głównymi bohaterami są osoby głęboko wierzące, chociaż były inkwizytor Konrad Reinhardt na takiego nie wygląda. To samotny bojownik o prawdę, walczący przeciw hierarchom kościoła, mający przy tym nieczystą przyszłość. Niestety, komiksowi brakuje mocy, czyta się go bez większych emocji. Szkoda, bo historia ma duży potencjał, którego niedoświadczeni twórcy nie potrafili wykorzystać.

Świat przedstawiony sprawia wrażenie realistycznego. Autorzy pieczołowicie przedstawiają wiek XIV, chociaż po uważnym przyglądnięciu się architekturze nie mogę piać z zachwytu, bowiem rysownik mimo wszystko trochę upraszcza. Wyraźnie gorzej narysował rozetę w portalu paryskiej Notre-Dame na dużym kadrze przedstawiającym fasadę, niż na mniejszym rysunku niewiele dalej. Sceny akcji zaprzeczają realizmowi świata przedstawionego - bohaterowie skaczą z dużych wysokości bez uszczerbku dla zdrowia, huśtają się na linach itp.

Rysunki są bardzo bogate, kadrowanie raczej typowe. Widać jednak, że autor nie jest specjalnie wyrobiony, popełnia drobne błędy anatomiczne; inaczej traktuje postacie, a inaczej architekturę, przez co rysunki nie są jednolite. Rzuca się to w oczy na wspomnianym dużym kadrze z fasadą katedry. W sumie warstwa graficzna sprawiałaby dobre wrażenie, gdyby nie niespecjalna kolorystyka. Pozornie dobra, przygaszona, jednak coś w niej nie gra. Przede wszystkim brakuje jej soczystości. Sądzę, że autor celowo unikał mocnych kolorów, jednak w efekcie barwy wyglądają na rozbielone, zamiast stłumione. Poza tym, zwłaszcza na początku, dobór kolorów nie jest najciekawszy. Nie dajcie się zwieść rewelacyjnej okładce.

Niestety, komiks został nienajlepiej wydrukowany. Na kilku stronach rysunki są lekko rozmyte, na kilku innych kolor nie został zgrany z czernią. Doceniono literniczkę, umieszczając w stopce jej nazwisko. To rzadki przypadek w polskim wydawnictwie.

Cała opowieść ma się zamknąć w czterech tomach, każdy ma w tytule nawiązanie do jednego uznanego przez kościół ewangelisty. Pierwszy album czyta się dobrze, jest ciekawy, ale to za mało, bym mógł go szczególnie polecać.

[Jarek Obważanek]

Tytuł oryginału: Marc ou le réveil du lion
Scenariusz: Xavier Dorison
Rysunki: Alex Alice
Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
Wydawca: Egmont Polska
Data wydania: 08.2002
Wydawca oryginału: Glénat
Data wydania oryginału: 06.1997
Liczba stron: 48
Format : A4
Oprawa: miękka
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Dystrybucja: księgarnie
Cena: 17,90 zł

Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa