"Thorgal" tom 26: "Królestwo pod piaskiem"
Thorgal postanawia ulec namowom rodziny i wrócić do kraju Wikingów. To jednak nie takie proste, gdyż w nocy staje w płomieniach ich łódź. Napotkani dzień wcześniej miejscowi proponują im udanie się do pobliskiej wioski. Jak się wkrótce okazuje, jej mieszkańcami są ludzie pochodzący z tego samego świata, co Thorgal. Ponadto ich przywódca, Saragon, ma zamiar podbić Ziemię. Kolejny człowiek z gwiazd z przerostem ambicji. Dla van Hamme'a staje się on pretekstem do przedstawienia nieznanych wcześniej faktów na temat pochodzenia Thorgala i jego rasy. Jednakże komiks nie kończy się na rozmowach. Akcji w nim nie brakuje i po raz pierwszy od dłuższego czasu z niebezpieczeństwami boryka się większa grupa osób. Van Hamme zdecydowanie w formie. Rosiński wypada zdecydowanie słabiej niż w "Westernie". Wiele
rysunków ma jakieś dziwne kreski, tak jakby zostały uzyskane przy pomocy
zalania okolicy korektorem, wygląda to fatalnie. Rysunki, na których narysowane
są małe postacie, są zapewne rysowane bez szkiców, gdyż często są do siebie
niepodobne, jakby karykaturalne. W albumie pojawia się dwustronicowy rysunek,
który jest najlepszym przykładem lenistwa rysownika - kilka postaci zupełnie
nie jest do siebie podobna, można je skojarzyć tylko po ubraniu czy uczesaniu;
przesadne wyrysowanie niektórych twarzy znacznie je postarza. Ponadto
rysownik bardzo chętnie używa stalówki z podwójną końcówką do wypełniania
teł, co daje fatalny efekt. Nie jest to pierwszy album, w którym stosuje
to narzędzie, jednak tu jest szczególnie uciążliwe dla oczu. Co gorsza
Rosiński chętnie stosuje rastry. Nawet kolorystka się spieszyła, bo nie
wszędzie kolor zgadza się z linią konturu. Mimo widocznego pośpiechu czy
lenistwa, rysunkowo komiks się nawet się broni, widać że narysował go
profesjonalista. Jednak Rosińskiego stać na więcej, co udowodnił całkiem
niedawno w "Westernie". [Jarek Obważanek] Scenariusz: Jean Van Hamme |
Poglądy wyrażane w recenzjach są osobistymi odczuciami ich autora i nie powinny być uznawane za prawdy objawione.