AKTUALNOŚCI

 

 

niedziela, 14.12.2003
prasa
Odpowiedź Postu do artykułu Orlińskiego

W artykule "Zemsta kultury" ("Gazeta Wyborcza" z dnia 12 listopada 2003 r.), poświęconym polskiemu wydaniu komiksu "V jak vendetta", jego autor Pan Wojciech Orliński napisał m.in., że wydawnictwo Post i tłumacz "beztrosko" zgubili część erudycyjnych cytatów autora, zaś dla części znaleźli "ryzykowne zamienniki", podając jako przykład zastąpienie fragmentu "Sympathy for the Devil" Rolling Stonesów cytatem z "Pani Twardowskiej" Mickiewicza. Zarzucono nam również nie zamieszczenie w książce przypisów wyszczególniających źródła cytatów i rolę, jaką pełnią one w narracji książki.

Ponieważ Czytelnicy "Gazety" mogliby odnieść pewne mylne wrażenie co do przekładu "V jak vendetta" przedstawiamy poniżej racje, które kierowały nami przy opracowywaniu polskiej wersji komiksu.

Do tłumaczenia "Vendetty" przykładaliśmy wielką uwagę i zdając sobie sprawę ze złożoności scenariuszy Moore'a, szczególnie zależało nam na wyrazistości i zachowaniu charakteru odniesień, które w książce się znajdują. Kierowaliśmy się w tej kwestii zarówno dostępnymi nam analizami dzieła Moore'a, jak i sugestiami fanów komiksu, którzy od momentu zapowiedzenia przez nas wydania książki przesyłali nam swoje spostrzeżenia na jej temat. Na podstawie zgromadzonych materiałów i ilości pracy włożonej w ich redakcję możemy zapewnić, że nie zgubiono żadnego z cytatów zawartych w oryginalnym tekście "V jak vendetta" i o żadnej niedbałości nie może tu być mowy.

W kwestii wierności polskiego przekładu. Komiks został przetłumaczony przez Jacka Malczewskiego w sposób maksymalnie zgodny z angielskim oryginałem. Dla zdecydowanej większości cytatów i odniesień tłumaczowi udało się odnaleźć ich polskie odpowiedniki, lub - w razie ich braku - takowe stworzyć. Na zmianę cytatów zdecydowaliśmy się tylko w trzech przypadkach, kiedy stwierdziliśmy, że dosłowne tłumaczenie brzmiałoby nieudolnie lub niewiele sugerowało czytelnikowi:

1. Tytuł pierwszej księgi brzmiący w oryginale "Europe after the reign" jest nie tylko nawiązaniem do tytułu obrazu Maxa Ernsta "Europa po deszczach", ale jest też - poprzez trudną do przetłumaczenia na polski grę słów (zamianę angielskiego "rain" na "reign"), zapowiedzią sytuacji politycznej, z jaką mamy do czynienia w komiksie. Obraz Ernsta został namalowany w 1942 r. jako protest przeciwko wojnie i ówczesnej polityce. Moore używając "reign" wprowadził do katastroficznego w swoim wydźwięku dzieła Ernsta sugestię powrotu porządku totalitarnego. Pozostawienie tylko i wyłącznie tytułu obrazu nie oddawałoby charakteru gry słownej zawartej w tytule. Zgodnie z sugestią Jacka Malczewskiego zmieniliśmy rzeczony tytuł na "Nową, wspaniałą Brytanię", co w oczywisty sposób nawiązuje do słynnej antyutopii Aldousa Huxleya - wymienionej zresztą przez Moore'a jako źródło inspiracji (w artykule zamieszczonym w II tomie komiksu).

2. Scena zabójstwa biskupa. Rzecz niby prosta - można oczywiście było dochować wierności oryginałowi, tłumacząc angielskie "I'm a man of wealth and taste" (Rolling Stones, "Sympathy for the Devil") na polskie "jestem człowiekiem bogactwa i smaku" i zamieszczając przypis u dołu strony "że to Stonesi". Problem zaczyna się w momencie gdy zauważymy, że scena ta jest kulminacją dłuższej sekwencji przedstawiającej diaboliczny pakt pomiędzy "V" i Evey i jego konsekwencje. Sekwencja ta z kolei poprzedzona jest przez Moore'a cytatem z "Fausta" Goethego i ambiwalentny charakter relacji pomiędzy dwójką bohaterów jest "wygrany" właśnie dzięki porównaniu jej do tej znanej z dramatu Goethego. O ile Anglik czytający w oryginale ogólnie znany tekst Stonesów od razu zrozumie jego nawiązanie do sceny spotkania Mefistofelesa i Fausta, polski czytelnik po przewertowaniu przypisów doszedłby tylko do wniosku, że to Mick Jagger.

Problem tej sceny najlepiej wyraża fakt, że ani w przekładzie francuskim, ani niemieckim nie przetłumaczono cytatu angielskiego, zamieniając go na wytwory rodzimej kultury. Natomiast wybrana przez Malczewskiego "Pani Twardowska" Mickiewicza jest pastiszem interesującego nas w tym kontekście tematu faustowskiego i w dodatku dokładnie nawiązuje do znanej sceny u Goethego. Utwór ten jest raczej lekki i ma dowcipny wydźwięk, podobnie zresztą jak zacytowane w tym kontekście "Sympathy for the Devil". Ponadto, cytat ze wspomnianej ballady sygnalizuje centralny dla komiksu wątek zemsty.

3. W tomie drugim "Vendetty" pojawił się analogiczny problem. W pewnym momencie w oryginale "V" mówi do Evey: "I'm waiting for the man" - cytując znany utwór z pierwszej płyty The Velvet Undergound. Znów mamy do czynienia z dziełem ogólnie znanym w oryginale, którego dosłowne przetłumaczenie na polski niewiele powiedziałoby czytelnikowi. Malczewski zastąpił go tekstem "Czekam na sygnał z centrali... centrala nas ocali." Chyba nie trzeba wyjaśniać, skąd pochodzi ten cytat. Napiszemy tylko, że naszym zdaniem idealnie pasuje on do mrocznego i dusznego klimatu "Vendetty".

Kwestia przypisów. W trakcie pracy nad "Vendettą" rozważaliśmy opatrzenie jej przypisami oraz dołączenie do książki tekstu tłumacza, który przybliżyłby Czytelnikowi niektóre wątki historyczne i kulturowe. Była to dla nas istotna sprawa i zrezygnowaliśmy z niej świadomie. Komiks został opatrzony dwoma wstępami autorów (w tomie I) i długim artykułem Alana Moore'a (w tomie II), gdzie pisze on jasno i klarownie o swoich inspiracjach i przybliża proces tworzenia dzieła. Ponieważ pewne źródła inspiracji zostały już zasugerowane przez samego autora, stwierdziliśmy, że dodanie przypisów do książki byłoby "przedobrzeniem". Koniec końców, odnajdywanie cytatów i odniesień w komiksie jest jednym ze źródeł przyjemności, jakie sprawia nam gra zawarta w "Vendetcie". Nie widzieliśmy sensu w pozbawianiu Czytelnika tej frajdy.

"V jak vendetta" to komiks bardzo gęsty fabularnie. Odniesienia w nim istnieją nie tylko w płaszczyźnie tekstualnej, ale i graficznej (elementy scenografii, kompozycja kadrów). Komiks Moore'a można czytać wiele razy i za każdym razem odnajdywać w nim kolejne, niezauważone wcześniej znaczenia. Stworzenie kompetentnych przypisów do komiksu wymagałoby dodania do książki całkiem pokaźnego rozdziału, z kolei wybór pewnych przypisów byłby sugerowaniem jakiegoś "kanonicznego" klucza do jego odczytania, a tego chcieliśmy się ustrzec. Zrezygnowaliśmy z przypisów również dlatego, że nie ma ich ani w oryginale, ani też w znanych nam wydaniach zagranicznych: niemieckim i francuskim. Wydania te nie zawierają też wspomnianych wyżej artykułów Moore'a i Lloyda. Wnioskujemy z tego, że "Vendetta" nie jest dziełem adresowanym do osoby nie obytej z przywoływanym w niej kontekstem kulturowym, i że jednak Czytelnik ma prawo do swojej interpretacji. Oczywiście, jeśli okaże się to w niedługiej przyszłości problemem i sugestie będą iść jednak w kierunku opatrzenia komiksu przypisami, ten wymóg spełnimy.

W każdym przekładzie komiksu, książki czy filmu, zasadniczym problemem jest stopień dochowania wierności oryginałowi i zawsze w tym kontekście pojawiają się kontrowersje. Zbyt duże odejście od oryginalnego tekstu wypacza lub zniekształca ideę dzieła, z kolei praktyka dowodzi, że bezkrytyczna czołobitność prowadzi do tragicznych lub śmiesznych "kwiatków" w postaci będącej parę lat temu obiektem żartów nieszczęsnej "Fredzi Phi-phi" - zbyt dosłownego tłumaczenia tytułu "Winnie-the-Pooh", bardziej znanego u nas pod prostszą nazwą "Kubuś Puchatek". Jak widać, zawsze jest to kwestią indywidualnego wyboru tłumacza, który tłumacząc tekst musi mieć jednak jakąś zwartą koncepcję tego co robi. Dokonując przekładu "Vendetty" Jacek Malczewski taką koncepcję bez wątpienia miał. Dyskutowaliśmy z nim na ten temat wielokrotnie i mieliśmy okazję do dokładnego określenia szczegółów związanych z polskim wydaniem. Ufamy, że spełnia ono oczekiwania polskiego Czytelnika.
[Andrzej i Marek Rabenda, wydawnictwo Post]

WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa